chociaż II wojna światowa nie odbyła wakacji, Amerykanie w kraju i za granicą zrobili wszystko, aby świętować Boże Narodzenie. Wojenne separacje i deprywacje sprawiały, że uroczystości były przejmujące i słodko-gorzkie. Ten post patrzy na Boże Narodzenie dla amerykańskich żołnierzy i kobiet. Zobacz też: Boże Narodzenie w USA.
Boże Narodzenie podczas II wojny światowej znalazło Amerykanów na wielu frontach. W 1941 roku, zaledwie kilka tygodni po ataku na Pearl Harbor, amerykańscy żołnierze rozpoczęli odwrót bojowy na Filipinach. W 1942 roku żołnierze walczyli na Guadalcanalu i Nowej Gwinei oraz w Tunezji. W 1943 roku siły amerykańskie walczyły na południowo-zachodnim Pacyfiku i we Włoszech. W Boże Narodzenie 1944 alianci wycofali się z Bitwy o wybrzuszenie w Europie, a także zaangażowali się w północne Włochy i z powrotem na Filipinach. Przez całą wojnę marynarze czuwali na morzu, a lotnicy stawiali czoła wrogowi na niebie. Ponadto wielu żołnierzy i kobiet stacjonowało daleko od domu, nawet jeśli nie na linii frontu.
prezenty
nic nie rozgrzało serca bardziej niż prezenty z domu. Wojska i urzędy pocztowe floty starały się szybko rozdawać prezenty, ale sama objętość poczty i duże odległości stwarzały trudności. Rodzinom zalecono wysyłanie paczek świątecznych od 15 września do 15 października, a marynarka ograniczyła paczki do poniżej pięciu funtów. Mimo to wielu żołnierzy, zwłaszcza marynarzy na morzu, otrzymywało paczki kilka miesięcy później. Podczas gdy wiele prezentów było cenionych i przydatnych (takich jak cukierki, ciasteczka i ciepłe skarpety), niektóre były kłopotliwe, takie jak krawaty i woda kolońska.
US Army szeregowy W. J. Kessler, szeregowy J. L. Proffitt, ppor. B. narter, ppor. T. J. BARNEWSKI i ppor. J. Stoll z paczkami świątecznymi z domu dla jednostki artylerii, Niemcy, 26 listopada 1944 r. (US Army Signal Corps)
żywność
służby zbrojne starały się zapewnić specjalne posiłki świąteczne, gdy tylko było to możliwe. Ci, którzy służyli na statkach lub w stałych bazach, w kraju lub za granicą, mieli wyszukane posiłki z indyka i szynki ze wszystkimi mocowaniami. Nawet na froncie kuchnie starały się dostarczać obiady z indykiem. Jednak w 1942 r. na Guadalcanalu żołnierze byli zadowoleni z otrzymania pomarańczy i ciepłego piwa.
żołnierze USA jedzą świąteczną kolację na stogu siana, Włochy, 25 grudnia 1943 (US National Archives)
Dekoracje
tradycyjne dekoracje były rzadkie, ale panowała improwizacja i kreatywność. Na oddziałach szpitalnych za granicą pielęgniarki wycinały cynę z zużytych puszek plazmowych, aby zrobić Gwiazdy do sznurowania z sufitów namiotu lub do dekoracji małych drzewek. Do innych prowizorycznych dekoracji używano puszek i folii.
oddziały 3 Dywizji Piechoty USA (S/Sgt. John Suchanek, PFC. Joseph Pierro, sierż. Charles Leon oben) otwarte prezenty świąteczne z domu, pietramelara, Włochy, 16 grudnia 1943 r. (US Army center of Military History)
uroczystości
wiele baz zorganizowało wizyty Mikołaja, koncerty i imprezy dla mężczyzn. Ponadto Amerykanie często organizowali przyjęcia dla miejscowych dzieci. Na przykład lotnicy z 94 grupy Bombardującej stacjonującej w Bury St. Edmunds urządzili wielkie przyjęcie dla brytyjskich sierot.
sierż. Hiram Prouty z US 175th Infantry Regiment przebrany za świętego Mikołaja, przybywający na czołgu średnim m3, Perham Down, Anglia, 5 grudnia 1942 (US Army Signal Corps)
przede wszystkim niebezpieczne czasy przypominały żołnierzowi i kobiecie powód Bożego Narodzenia, narodziny Jezusa Chrystusa. Nabożeństwa bożonarodzeniowe odbywały się na wszystkich frontach, a kolędy o „pokoju na ziemi, dobrej woli dla ludzi” śpiewano ze szczególnym zapałem.
oddzielenie się od rodziny i przyjaciół podczas świąt znacznie utrudniło wojnę żołnierzom, ale kreatywność i hojność sprawiły, że Boże Narodzenie miało znaczenie i było niezapomniane.
Pennsylvania soldiers in 10th Regiment in Camp Lee’ s Quartermaster Replacement Center sing carols around the tree, Camp Lee, VA, December 1941 (US Army Center of Military History))