Tim Tebow modli się przed każdym meczem, pisze Ew.Jana 3:16 na czarnym oku i udaje mu się wspomnieć o Jezusie w każdym wywiadzie. Chrześcijaństwo Tima Tebowa jest publicznie eksponowane bardziej szczegółowo niż jakikolwiek inny Ewangeliczny sportowiec. Jego awans do sławy w Denver był najbardziej opowiedzianą historią w profesjonalnym sporcie w tym roku. I podczas gdy Tebow zdobył wiele wsparcia ze strony chrześcijan chwalących go za jego wierność Chrystusowi na placu publicznym, nie jestem pewien, czy jego zewnętrzna pobożność uczy nas wiele o tym, co to znaczy być chrześcijaninem.
Tebow został tak mocno osadzony w świetle limonki, że zainspirował nowy trend: „tebowing”, praktyka podobna do „planking”, która wyśmiewa kultowe modlitwy tebowa przed meczem. Inni chrześcijańscy sportowcy również ważyli się na publicznych pokazach wiary Tebowa. Były mistrz Super Bowl Kurt Warner ostatnio zachęcił Tebowa do stonowania swojej religijnej retoryki. Podczas gdy Tebow z pewnością nosi się z szeroko otwartą szczerością i zaraźliwą etyką pracy, komentarze Warnera poruszają ważne pytania dotyczące chrześcijańskiego świadectwa. Doceniam zewnętrzne przejawy wiary Tebowa, ale myślę, że Warner może mieć rację. Publiczne pokazy aktów religijnych nie mówią nikomu nic o naszej wierze. Czy to możliwe, że wielu chrześcijan podziwia Tebowa z niewłaściwych powodów?
prorok Izajasz ogłosił Boży sąd nad Izraelem za publiczne okazywanie religii pozbawionej duchowej substancji: „lud ten przybliża się ustami swymi i czci wargami swymi, podczas gdy serca ich są daleko ode mnie, a bojaźń ich wobec mnie jest przykazaniem nauczanym przez ludzi „(iz. 29:13). Jezus dalej ostrzegał nas przed niebezpieczeństwami publicznych aktów błagania, „strzeżcie się praktykowania sprawiedliwości waszej przed ludźmi, aby byli przez nich widziani, bo wtedy nie będziecie mieli nagrody od Ojca waszego, który jest w niebie” (Mat. 6:1).
te fragmenty nie oświetlają motywów Tima Tebowa. Nie możemy poznać jego serca. Być może Tebow egoistycznie modli się każdego tygodnia, aby Bóg uderzył swoich złych przeciwników. Jest jednak znacznie bardziej prawdopodobne, że prosi Boga, aby pomógł mu grać honorowo i dziękuje mu za możliwość gry, którą kocha. Chrześcijańska miłość wymaga, abyśmy zakładali to drugie.
słyszałem kiedyś, jak Tebow zeznawał na konferencji pastora w Jacksonville na Florydzie. Tebow właśnie zdobył mistrzostwo kraju i ukończył studia na Uniwersytecie Florydy. Nie był najlepszym mówcą publicznym, ale jego świadectwo okazało się szczere i wyraźnie rozkoszował się okazją, aby chwalić Boga za cały swój sukces. Nie jestem fanem aligatorów, ani nie śledzę NFL, ale odszedłem od tego doświadczenia, interesując się tym, jak rozwinie się jego kariera. Modliłem się, aby był wierny Chrystusowi z platformą, którą Bóg mu dał. Minęło pięć lat, odkąd modliłem się tą modlitwą i cieszę się, że mogę powiedzieć, że myślę, że Tebow zniósł się wspaniale.
Tebow odmówił udziału w corocznym przyjęciu Heismana w rezydencji Playboya za każdym razem, gdy był nominowany do Nagrody, jego koledzy z drużyny konsekwentnie chwalą jego etykę pracy, a kiedy jest krytykowany, Tebow nigdy nie bierze odwetu. W odpowiedzi na krytykę Jake ’ a Plummera (byłego rozgrywającego Broncosa) dotyczącą jego ciągłych odniesień do Jezusa, Tebow powiedział:
„jeśli jesteś żonaty, masz żonę i naprawdę kochasz swoją żonę, czy wystarczy powiedzieć żonie „kocham ją” tylko w dniu ślubu? A może powinieneś jej o tym mówić każdego dnia, kiedy się obudzisz i przy każdej okazji? Tak myślę o mojej relacji z Jezusem Chrystusem.”
chociaż myślę, że Warner może mieć punkt o niebezpieczeństwach publicznej pobożności, odpowiedź Tebowa na krytykę ma sposób na demontaż takich argumentów. Wszyscy powinniśmy modlić się o rodzaj uczucia do Chrystusa, które Tebow rzekomo ma mieć. Te rzeczy są godne naszego podziwu.
Biblia nigdy nie potępia modlitwy publicznej, ale często ostrzega nas przed jej nieodłącznym niebezpieczeństwem-mianowicie religią motywowaną uwielbieniem ludzi. To mnie zastanawia, co tak naprawdę robią odważne gesty religijne Tebowa. Z pewnością zdobył uznanie wielu fanów piłki nożnej w kościele, ale co z niewierzącym oglądającym w domu? A co z kolegami z drużyny Tebowa?
chociaż nie mogę znać odpowiedzi na te pytania, doceniam wyzwanie dla Tebowa: „największy wpływ, jaki możesz mieć na ludzi, nigdy nie jest tym, co mówisz, ale tym, jak żyjesz…. Wyznaczasz standardy swoimi działaniami. Słowa mogą przyjść później.”Z tego, co widzę na temat Tebowa, chciałbym powiedzieć, że prowadzi on życie zgodne z jego licznymi okrzykami do Jezusa. Prawda jest jednak taka, że nie znam Tima Tebowa.
biblijnie mówiąc, pobożność publiczna niewiele mówi nam o czyjejś wierze. Modlitwa jest aktem religijnym i Jana 3:16 to werset-ani tak naprawdę nie mówi nam tyle o charakterze Tebowa i czy zasługuje na oklaski. Chociaż doceniam publiczną pobożność Tebowa, chcę delikatnie ostrzec miliony chrześcijan podążających za jego historią, że jego publiczne przejawy wiary niekoniecznie wskazują, co to znaczy iść za Jezusem.
nakazano nam być świadkami Chrystusa (dz 1:8) i modlić się nieustannie (1 Tes. 5: 17) – ale szczegóły wypełniania tych przykazań muszą być wypracowane w kontekście naszego codziennego życia. Zakładając, że publiczne wyrażanie wiary–w przypadku Tebowa, modlitwy przedgwiazdkowe i pisanie wersetów biblijnych na czarnym oku-stanowią istotną część naszego świadectwa, jest naiwne i potencjalnie mylące. Mało prawdopodobne, że ktokolwiek z nas zdobędzie taką platformę, jaką ma Tebow, ale nasz świadek jest równie cenny. Tim Tebow jest godny mojego podziwu, ale nie z powodu jego publicznej pobożności.
jestem pod wrażeniem Tebowa, nie dlatego, że modli się przed meczami i dziękuje Jezusowi w każdym wywiadzie, ale dlatego, że ciężko gra i zdobył szacunek kolegów z drużyny i trenerów (1 tym. 3:7). Dziwne jest dla mnie, że chrześcijanie tak często zaniedbują oklaskiwać tego typu osiągnięcia, a zamiast tego skłaniają się do klepania ludzi po plecach za „odważniejsze” działania, takie jak modlitwa publicznie i dziękowanie Bogu w wywiadach. Pochwały Tebow otrzymuje za to, że jest ciężko pracującym, oddanym graczem i liderem drużyny mówi więcej o swojej wierze niż o swoich modlitwach przed meczem. Jeśli tego nie dostrzegamy, niedoceniamy nasze własne świadectwo i znaczenie naszego indywidualnego życia jako platformy, z której możemy głosić Ewangelię.