Showrunner Steven Moffat powraca jako scenarzysta finału 7 sezonu Doktora Who, „The Name of the Doctor”, w którym 50 lat mitologii i tajemnic służy do stworzenia jednego z najbardziej ambitnych odcinków telewizyjnych, jakie kiedykolwiek napisano. Teraz, gdy wszystko zostało w końcu ujawnione, czy warto było czekać? Jak powiedziałby River Song: „Spoilery!”
kiedy więzień z 1893 roku próbuje wymienić informacje o” tajemnicy ” doktora dla jego wolności, Strax, Madame Vasta i Jenny spotykają się z River Song i Clarą, próbując dowiedzieć się, co to może być. A kiedy stary wróg powraca jako śmiertelny szept w nocy, Doktor podąża tam, gdzie nigdy, przenigdy nie powinien: przez własną linię czasową, do grobu na Trenzalore. Ale kiedy życie przyjaciół doktora leży w równowadze, pierwsze pytanie, najstarsze pytanie we wszechświecie zostaje udzielone, a niemożliwa dziewczyna zostaje stworzona.
być może długo to trwało, ale „Imię doktora” w końcu ujawnia w tym sezonie tajemnicę niemożliwej dziewczyny, ujawniając, jak – i dlaczego – dziewczyna o imieniu Clara nadal pojawia się w linii czasu doktora. To, co zaskakujące, jest najmniej znaczącym wydarzeniem, ponieważ ogromna mitologia serii jest wykorzystana do dostarczenia niezwykle fascynującej i udanej opowieści Finałowej, która zachwyci fanów, starych i nowych.
jak gdyby był to po części List miłosny do fanów z serii, finał 7 sezonu Doctor Who zaczyna się na, cóż, początku, z Williamem Hartnellem, pierwszym Doktorem, przywróconym do życia dzięki cyfrowej manipulacji, uciekając z Gallifrey na Tardis z „zniszczonym” systemem nawigacyjnym, TARDIS, która wkrótce stanie się i na zawsze będzie znana jako latarnia nadziei we wszechświecie. Inni wcześniejsi lekarze pojawiają się również, w ten sam sposób co Hartnell. I chociaż ich powrót przez efekty cyfrowe jest tak udany, jak pozwoliłby na to budżet telewizji, triumfy finału, które absolutnie obejmują krótkie powroty byłych lekarzy, nigdy nie są z tego powodu zmniejszone.
historia, która następuje jest, jak można mieć nadzieję z Moffat, tak inspirująca i spełniająca, jak każdy (teraz) sfrustrowany fan by tego zażądał. Ten ostatni sezon Doktora Who był nieco hit-or-miss dla czcigodnego skryby, a historia Clary jest ciągłym miss, więc ma sens tylko to, że człowiek, który kierował tą burzliwą sezonową fabułą, powraca (jak niektórzy powiedzieliby), aby wszystko naprawić. Ale ze względu na wszystko, co się wcześniej wydarzyło, a także zapowiedź nowego producenta wykonawczego na sezon 8, istnieją powody do wątpliwości, czy Moffat sięgnie w głąb mitologii serii po rozwiązanie.
czasami pojawiają się wyzwalacze z poprzednich epizodów, takich jak Strax, Madame Vastra i Jenny na początku, czy powrót wielkiej inteligencji, który (choć krótko) sprawi, że fani przypomną sobie, kiedy rozczarowujące wnioski były wynikiem takich inkluzji postaci; jednak wszystko, co zawiera, od postaci do dalekosiężnych elementów dziedzictwa, z całego serca uzupełnia fabułę i odgrywa kluczową rolę w rozwoju serii i jej mitologii na wiele nowych i ekscytujących sposobów.
sięgając tak daleko w przeszłość serii i próbując udzielić odpowiedzi na pytania, na które wielu fanów uważa, że nigdy nie powinno być odpowiedzi, Moffat prosi widzów, aby zaufali mu, że serial i wszelkie historie, które mogą pojawić się w (dalekiej) przyszłości, będą mogły pozostać wierne serii po zakończeniu jego eksploracji mitologii. A skoro Moffat jeszcze nie podważył kanonu, dlaczego nie dać mu swobody sięgania po Gwiazdy, że tak powiem? W końcu to mógł być Russell T. Davies całkowicie odmłodził serial dzięki swojemu żywiołowemu opowiadaniu historii, ale to epizodyczne perełki Moffata pomogły serialowi osiągnąć nowy poziom, pokazując widzom, jak piękna, tragiczna, romantyczna i inspirująca może być podróż w czasie i przestrzeni.
ale czy w końcu warto było czekać na Wyjaśnienie tajemnicy Klary, czy „imię” doktora? Oczywiście, szczególnie dla wieloletnich fanów – ale trzeba było niesamowicie wyboistej jazdy, aby się tu dostać. Wyjaśnienie niemożliwej dziewczyny jest tak magiczne, jak każda opowieść towarzysza może mieć nadzieję, ale mimo to istnieje wiele aspektów finału, które wydają się lekkim odwróceniem od tego, czego się spodziewano – jakby były tylko sposobem na zachęcenie fanów do zrobienia tego, co już zrobiliby, czyli obejrzenia specjalnego programu Doctora Who 50th Anniversary. I chociaż ten element może skłaniać widzów do myślenia o słabo ułożonych sezonowych fabułach, które czasami frustrowały same odcinki, nadal były przyjemne jako własne przygody.
Moffat jest przede wszystkim gawędziarzem, a wszelkie skaliste ścieżki w tym sezonie nie zmieniają tego; pokazuje jednak, że nawet świetny gawędziarz może paść ofiarą nieustających oczekiwań trwającego serialu telewizyjnego. Ale kiedy odłożysz takie sidestepy na bok, Moffat nadal jest w stanie samodzielnie, własnymi słowami, mieć silne, potężne i wspaniałe trzymanie się wyobraźni i emocji wszystkich oglądających, a ten odcinek jest doskonałym przykładem, że robi właśnie to.
Doktor Who powraca 23 listopada na odcinku specjalnym 50-lecia. w rolach głównych występują Matt Smith, David Tennant i John Hurt. Jaki Doktor? Będziesz musiał poczekać i zobaczyć na własne oczy (może).