Prywatność & Pliki cookie
ta strona używa plików cookie. Kontynuując, zgadzasz się na ich użycie. Dowiedz się więcej, w tym jak kontrolować pliki cookie.
Alfred Wegener, 1930, na Grenlandii
w ciągu ostatnich kilku dni pisałem o teorii dryfu kontynentalnego Alfreda Wegenera, która świętuje 100-lecie istnienia jako pomysłowy pomysł, który wyjaśnia wiele z naszej geologii. Od gór po trzęsienia ziemi i głębokie szczeliny morskie po wulkany wyspowe, wszystko to jest powiązane w tektonice płyt, która rozpoczęła się nieco ponad sto lat temu jako dryf kontynentalny.
jeśli śledziliście moje posty z zeszłego tygodnia, zobaczyliście, jak Alfred Wegener wszedł do naszej historii jako meteorolog, zobaczyliście, jak skamieniałości i klimat zainspirowały jego teorię, potem przyjrzeliście się publikacji prac i książek Wegenera w latach 1912-1915, a wczoraj przeczytaliście o brzydkim odrzuceniu jego teorii dryfu. Teraz chciałbym wam opowiedzieć o śmierci Wegenera na Grenlandii i jej bezpośrednim wpływie.
30 marca 1930 – nyt
Wegener wziął udział w swojej czwartej ekspedycji naukowej do Arktyki i był dyrektorem duńsko-Grenlandzkiego obozu Badań Polarnych. Był o wiele lepiej znany na całym świecie ze swoich północnych poszukiwań niż ze swoich stosunkowo niejasnych pomysłów na dryfujące kontynenty. W rzeczywistości New York Times opisał jego odejście na początku ostatniej podróży Wegenera i charyzmatycznie nie wspomniał w ogóle o jego teorii dryfu w swoim długim artykule naukowym.
czwarta misja Wegenera na Grenlandię obejmowała testowanie nowej metody sejsmicznej do pomiaru grubości pokrywy lodowej pokrywającej wyspę. Uważał, że jest znacznie grubsza niż zakładane wcześniej mierzone 3600 stóp. Wysyłanie fal dźwiękowych do lodu i mierzenie ich powracających ECHA za pomocą sprzętu sejsmicznego dałoby mu lepsze oszacowanie grubości pokrywy lodowej. Wyprawa wiązała się również z przygotowaniami do utworzenia stałej stacji, która zbierałaby ciągłe dane meteorologiczne. Ale niedobory żywności, ekstremalnie zimna pogoda i nieprzewidywalne śnieżyce narażają obozy peryferyjne.
Alfred Wegener i jego kolega Rasmus Villumsen byli ostatnio widziani w 50. urodziny Wegenera, 1 listopada 1930 roku. Następnego dnia po jego urodzinach Wegener i Villumsen wyruszyli, aby dostarczyć zaopatrzenie do małego obozu na uboczu, który został odcięty przez złą pogodę. Obaj zostali wyprzedzeni przez zamieć śnieżną. Ciało Wegenera odnaleziono dopiero wiosną, 12 maja 1931 roku. Leżał na kryjówce reniferów, umieszczonej tam przez Villumsena, którego nigdy nie odnaleziono. Kiedy wieści o jego śmierci dotarły do świata, pojawiły się na pierwszych stronach gazet. Nagłówek New York Timesa brzmiał: „Wegener oddał życie, aby uratować grenlandzkich pomocników; odszedł, aby jedzenie trwało”.
Fritz Loewe, z prawej, cierpiący na odmrożenia
po śmierci Wegenera kierownictwo wyprawy na Grenlandię przekazał swojemu przyjacielowi Fritzowi Loewe. Loewe kształcił się jako prawnik w Berlinie, ale rozwinął pasję do nauki i eksploracji, zdobywając doktorat z fizyki. Został meteorologiem i dublerem Alfreda Wegenera. Przed wyprawą Loewe otrzymał Żelazny Krzyż jako młody żołnierz armii niemieckiej i spędził już czas w Arktyce.
podczas śmiertelnej wyprawy w 1930 roku stopy Loewe 'A zamarzły, a kolega z ich obozu na Grenlandii obciął dziewięć palców Loewe’ A cynowymi nożyczkami i scyzorykiem, aby uniknąć gangreny. Po powrocie do Niemiec Loewe, Żyd, został wkrótce zwolniony ze stanowiska w służbie Meteorologicznej. Wyjechał z żoną i dwiema młodymi córkami do Anglii. Ostatecznie znalazł stałą pracę, w 1937 roku, jako wykładowca w Melbourne w Australii, gdzie Loewe współtworzył strumień southern jet. Niewielu studentów znało niezwykłe tło swojego profesora z niezręcznym chodem, który przez 25 lat zapychał uniwersyteckie korytarze.
po Wegenerze tylko garstka geologów była skłonna odziedziczyć osieroconą teorię dryfu kontynentalnego. Arthur Holmes, Alexander du Toit i Reginald Daly. Wszyscy wierzyli w dane i zaakceptowali teorię, ale każdy miał zajętą pracę jako geolog-udowodnienie teorii dryfu było zainteresowaniem, ale ani zajęciem, ani obsesją. Teoria dryfu nie miała całkowitej przerwy, ale w latach 1930-1955 było bardzo niewielu konwerterów na przyczynę.
Arthur Holmes, 1912
Arthur Holmes urodził się na wrzosowiskach w północnej Anglii i wykształcony w Londynie w wieku 20 lat odkrył sposób pomiaru wieku Ziemi za pomocą rozpadu radioaktywnego. Jako pierwszy dowiedział się, że planeta ma ponad miliard lat. Następnie odkrył konwekcję płaszcza i twierdził, że jest to źródło energii, którego Wegener potrzebował, aby kontynenty dryfowały. Ostatni rozdział jego książki z 1944 roku, Principles of Geology, dotyczy mobilności skorupy ziemskiej. Ma pierwszy rysunek płaszcza konwekcyjnego i zawiera tę linię: „prądy płynące poziomo pod skorupą nieuchronnie niosą kontynenty wraz z nimi.”
Alexander du Toit był południowoafrykańskim geologiem, który szybko przyjął teorię Wegenera. Niektórzy uważają Du Toit za największego geologa polowego, jaki kiedykolwiek żył. W latach 1903-1910 przemierzał całą południową Afrykę pieszo, wozem wołowym i rowerem z zawieszonym na ramionach stołem do mapowania. W 1923 roku otrzymał grant Carnegie Institute na podróż do Ameryki Południowej, aby sprawdzić swoją tezę, że formacje skalne kończące się na skraju Afryki podniosły się dokładnie tak samo w Brazylii. Przekonują go, że kontynenty kiedyś zostały połączone i oddalają się od siebie. Alexander du Toit napisał Our Wandering Continents w 1937 roku i zadedykował książkę pamięci Wegenera.
Reginald Daly, Kanadyjczyk, który kierował wydziałem geologii Harvardu, był znanym geologiem terenowym, który odwiedził dziesiątki krajów i każde amerykańskie państwo (z wyjątkiem Dakoty Południowej) przynajmniej raz. Jego ekspertyzą był bazalt („żaden rodzaj skały nie jest ważniejszy dla Ziemi”) i uznał, że skorupa oceaniczna to ciężki bazalt, podczas gdy kontynenty to głównie lżejszy granit. Dość wcześnie Daly zgodził się z Continental drift i wsparł pomysł danymi, które osobiście zebrał na całym świecie. On złośliwie umieścić słowa E pur si muove! („A jednak się rusza!”) na okładce jego książki „our Mobile Earth” z 1926 roku.
za kilka tygodni napiszę więcej o Holmesie, du Toit i Daly. Każdy z nich zasługuje na opowiedzenie swoich historii. Podtrzymywali ideę mobilnych kontynentów, kiedy prawie nikt im nie uwierzył. Poza Holmesem, du Toitem i Dalym, w latach 30.i 40. było tylko kilku innych geologów, którzy popierali teorie mobilności skorupy ziemskiej. W przeważającej mierze uznani geolodzy byli przekonani, że kontynenty Ziemi są nieruchome. Minęłoby kolejne trzydzieści lat, zanim geolodzy zaakceptowali dryf kontynentalny zmodyfikowany jako tektonika płyt. Tylko wtedy nazwiska Alfreda Wegenera i innych wzbudzałyby odwagę przekonań, a nie służyły jako ostra przestroga przed zerwaniem z tradycją naukową i dogmatami.
nauka, jak mówią, rozwija się po jednym pogrzebie na raz. Dotyczy to zwłaszcza stopniowej akceptacji tektoniki płyt. Ale jest niewypowiedziana (i niepoznawalna) konsekwencja. Nauka jest czasami hamowana przez pojedynczą śmierć. Nigdy nie dowiemy się, jak ewoluowałby dryf kontynentalny, gdyby Wegener nie umarł na Grenlandii. Gdyby dożył 1967 roku, w którym prawie wszyscy geolodzy zaakceptowali tektonikę płyt, miałby 87 lat. Mógł przeżyć przemianę, a może nawet przyspieszyć jej nadejście. Nigdy się nie dowiemy.