w 2002 roku światowe rządy zgodziły się zakończyć cały handel delfinami butlonosowymi schwytanymi z Morza Czarnego. Pamiętam ten dzień, kiedy świętowaliśmy to jako wielkie zwycięstwo. Fantastycznie było wiedzieć, że lata ciężkiej pracy, którą włożyli moi koledzy, opłaciły się. Cieszyliśmy się, że delfiny nie będą już kradzione i sprzedawane do ogrodów zoologicznych, parków morskich i akwariów. Ale, niestety, nie do końca tak wyszło.
delfiny butlonose z Morza Czarnego żyją w jednym z najbardziej zdegradowanych mórz na świecie. Ich przetrwanie jest zagrożone zanieczyszczeniem i utratą siedlisk, a także ucierpiały w wyniku powszechnych polowań. Szacuje się, że w XX wieku w Morzu Czarnym zabito ponad cztery miliony wielorybów i delfinów. Od lat sześćdziesiątych XX wieku wiele setek delfinów butlonosowych z Morza Czarnego zostało schwytanych w celach wojskowych, naukowych i handlowych. Byłe delfiny wojskowe zostały sprzedane przemysłowi rozrywkowemu na całym świecie i, zgodnie z wymaganiami zwiększonymi w przypadku wykonywania delfinów, przechwytywanie odbywało się po prostu dla publicznego wyświetlania. Śmierć podczas transportu lub krótko po umieszczeniu w niewoli była powszechna, a handlowcy reklamujący żywe delfiny w Internecie oferowali tylko 15-dniową gwarancję przeżycia. Schwytani ludzie zostali skazani na „życie” w najbardziej przerażających warunkach, jakie kiedykolwiek widzieliśmy.
w listopadzie 2002 roku myśleliśmy, że te mroczne czasy się skończyły. Co kilka lat rządy świata spotykają się na tak zwanej Konferencji Stron CITES, Konwencji o międzynarodowym handlu zagrożonymi gatunkami. To właśnie na tych Szczytach podejmowane są decyzje o tym, które gatunki można, A które nie można kupić i sprzedać (tak, jest tam zupełnie inne pytanie filozoficzne i moralne, ale nie wdawajmy się w to tutaj). Na tym spotkaniu w listopadzie 2002 roku podjęto głosowanie za zakazem handlu tym zniszczonym gatunkiem. I świętowaliśmy nasze zwycięstwo.
ale handlarze znaleźli sposób na kontynuowanie okrutnego handlu. Jak oni to zrobili? Łatwe-udawali, że delfiny, które złapali i sprzedali, urodziły się w niewoli.
Jak piszę, nasz zespół przygotowuje się do kolejnej konferencji stron CITES. CITES spotyka się tylko co trzy lata, więc każde spotkanie liczy się pod względem zdobycia ochrony, której wieloryby i delfiny potrzebują i na którą zasługują. Tym razem naszym celem jest to samo, co w 2002 roku – powstrzymanie łapania i handlu dzikimi delfinami z Morza Czarnego. Ale nasza taktyka jest inna. Tym razem popieramy plan, którego handlarze delfinów nie będą mogli nadużywać. Tym razem mamy nadzieję, że ten krwawy handel zakończy się raz na zawsze.
rządy zostaną poproszone o głosowanie nad genialnym pomysłem, zaproponowanym przez Ukrainę, który uratuje życie delfinom. A gdyby była baza danych DNA wszystkich delfinów bottlenozowych z Morza Czarnego w niewoli? Co jeśli handlarz chce sprzedać delfina, musi udowodnić, używając DNA, że delfin urodził się w niewoli, a nie na wolności? Ci śliscy handlarze nie będą już w stanie oszukać władz.
tak więc naszą misją na konferencji stron CITES pod koniec września jest pomoc w przekonaniu rządów, w tym Wielkiej Brytanii i innych krajów UE, do głosowania za tą propozycją. Argumenty mówią same za siebie. Musimy zdobyć wystarczające wsparcie.
w końcu ta baza danych może być przydatna do zwalczania nielegalnego handlu wieloma różnymi gatunkami wielorybów, delfinów i innych stworzeń.
oczywiście nie pomaga to biednym delfinom, które już żyją w marnych warunkach w niewoli, ale obiecuję ci, że nie zapomnimy o nich i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, także w ich imieniu. Dla dobra delfinów, mam nadzieję, że wygramy.