przewidując przyszłość, często odwołujemy się do naszych przeszłych doświadczeń. W końcu ludzkość stanęła w obliczu takich pandemii jak ta-w rzeczywistości wiele razy — i niewiele z nich jest tak pamiętnych i groźnych jak czarna śmierć. Po przybyciu do Włoch w 1347 r. Czarna Śmierć, obecnie uważana za dżumę, szybko rozprzestrzeniła się w średniowiecznej Europie, niszcząc od jednej trzeciej do połowy całej populacji europejskiej.

ludzie średniowiecznej Europy nie byli przyzwyczajeni do cierpienia, ale było to bezprecedensowe. Zgon nastąpił w ciągu kilku dni, a nawet godzin od pojawienia się objawów, a dla tych, którzy zachorowali, śmiertelność wynosiła prawdopodobnie ponad 60%. Panika rozprzestrzeniła się jeszcze szybciej, a Najświętsze więzy społeczeństwa zaczęły się rozpadać. Średniowieczni kronikarze mówią nam o księżach porzucających swoje stado, rodzicach porzucających swoje dzieci, mężach swoich żon i vice versa-wszystko, aby uniknąć zarazy. Na niektórych obszarach, społeczności żydowskie były obwiniane i brutalnie atakowane, podczas gdy w innych, tłumy skruszonych chrześcijan publicznie bił się na naśladowanie Chrystusa. Dla wielu był to koniec świata.

w tej historii często jednak brakuje szerszego kontekstu i trwałego wpływu czarnej śmierci. To opowieść nie tylko o niezgłębionej tragedii, ale także o transformacji i odrodzeniu. Zaraza, w połączeniu z szeregiem innych powiązanych i nakładających się kryzysów, zadała śmiertelny cios średniowiecznej Europie, zapoczątkowując nową erę-Renesans i wzrost tak zwanego kapitalizmu agrarnego-i ostatecznie ustawiając scenę dla rewolucji przemysłowej i współczesnego świata. A nieszczęsny XIV wiek nie jest tak daleki od naszych własnych doświadczeń, jak chcielibyśmy myśleć.

Europa pod koniec XIII wieku nie różniła się tak bardzo od dzisiejszej Europy. Od drugiej wojny światowej doświadczyliśmy bezprecedensowego okresu wzrostu gospodarczego, a tak było w średniowiecznej Europie w przeddzień czarnej śmierci. Od roku 1000 liczba ludności Europy podwoiła się, a nawet potroiła, a gospodarka stawała się coraz bardziej komercjalizowana, pod wpływem coraz bardziej wyrafinowanego systemu finansowego, wraz z pojawieniem się nowych miast i miasteczek, zakładaniem uniwersytetów na całym kontynencie, a wspaniałe gotyckie katedry przewyższały wielką piramidę w Gizie jako najwyższe budowle stworzone przez człowieka na świecie.

ale jak we współczesnym świecie, w fasadzie pojawiły się pęknięcia — znaki ostrzegawcze, że społeczne i ekonomiczne podstawy średniowiecznej Europy nie były tak solidne, jak się wydawały. Wraz ze wzrostem liczby ludności, coraz bardziej marginalne grunty były przekazywane rolnictwu, z malejącymi zwrotami, co skutkowało niższymi dochodami na mieszkańca i niebezpiecznie zbliżającymi się do poziomu utrzymania. To pozostawiło niewiele luzu w gospodarce, aby wchłonąć znaczny szok, a wiek XIV wkrótce przyniesie jeden szok po drugim.

przede wszystkim zmieniał się klimat. Brzmi znajomo? Średniowieczna Europa korzystała z kilku stuleci cieplejszej pogody, która zwiększyła plony, ale do XIV wieku świat wkraczał w tak zwaną małą epokę lodowcową. Zmiany były stosunkowo niewielkie w porównaniu z naszym kryzysem klimatycznym, ale ich wpływ był znaczący. Chłodniejsza i wilgotniejsza pogoda obniżyła plony w rolnictwie, w czasach, gdy zapasy żywności były już bardzo małe. Przyczyniło się to do szerszego spowolnienia gospodarczego, ponieważ plony spadły, a ceny wzrosły, ale także doprowadziło Europę na krawędź głodu.

następnie, począwszy od 1311 roku, Europa zaczęła doświadczać serii niepowodzeń w uprawach na całym kontynencie, co stało się znane jako Wielki Głód. Wielki głód, który osiągnął szczyt w Północnej Europie w latach 1315-1317, mógł zabić od 5 do 10% ludności Europy, mniej niż pokolenie przed nadejściem czarnej śmierci w 1347 roku.

w tym samym czasie Europa weszła w długotrwały okres zaostrzonego konfliktu geopolitycznego, podczas którego zawrotna liczba królestw, księstw, sułtanatów i państw-miast prowadziła niezliczone wojny, zarówno duże, jak i małe. Główne z nich, pod względem wpływu społecznego i gospodarczego, były trwające działania wojenne między Anglią a Francją, zakończone wojną stuletnią (1337-1453) i upadkiem Akry w 1291 roku, ostatniego pozostałego miasta krzyżowców w Lewancie, co spowodowało papieski zakaz handlu z Sułtanatem Mamluków. Konflikty te hamowały handel między Europą Północną i południową oraz między Europą Zachodnią a wschodnim Morzem Śródziemnym, dodatkowo spowalniając europejską gospodarkę i ponosząc ogromne obciążenia fiskalne, które wkrótce zniszczyłyby europejski system finansowy i wywołały powstania zarówno we Francji, jak i w Anglii.

północne Włochy były sercem systemu finansowego w tym czasie, a niewielka liczba bardzo dużych włoskich banków, często określanych jako „super-firmy”, pożyczała ogromne sumy pieniędzy w całej Europie. Podobnie jak w przypadku kryzysu finansowego z 2008 r., niewiele banków faktycznie odnotowało gotówkę w swoich księgach rachunkowych. Wszystkie dostępne pieniądze zostały pożyczone lub powiązane z inwestycjami, co spowodowało, że banki były poważnie niedokapitalizowane i narażone na niewypłacalność w przypadku nagłego dużego wycofania lub poważnego niewykonania swoich kredytów.

obie te okoliczności wkrótce się spełniły, powodując kaskadowe awarie w całym systemie finansowym. Najpierw wybuchła wojna między Anglią a Francją w 1294 roku, co skłoniło króla Edwarda I do wycofania ogromnych sum pieniędzy z Riccardi w Lukce, w przybliżeniu równowartość kilku miliardów dolarów dzisiaj. Riccardi po prostu nie mieli pieniędzy, a Edward przejął wszelkie aktywa, które mógł. Następnie, w ciągu następnych dziesięcioleci, trzy kolejne super banki, Frescobaldi, Bardi i Peruzzi, wszystkie z Florencji, zostały zrujnowane przez kolejnych angielskich królów, którzy nie chcieli spłacić swoich długów. Najbardziej spektakularny był fakt, że Edward III nie skorzystał z pożyczek Bardiego i Peruzziego wartych miliardy dolarów, co w 1340 roku zapoczątkowało atak na Florenckie banki, wywołując międzynarodowy kryzys zadłużenia i skutecznie kończąc zaciąganie pożyczek publicznych dla Korony Angielskiej. To było mniej niż dziesięć lat przed początkiem czarnej śmierci.

tymczasem Kościół katolicki, kulturowe i epistemologiczne podłoże średniowiecznej Europy, stanął w obliczu największego kryzysu legitymizacji od wieków. Ambitny król Francji Filip IV, który również odegrał centralną rolę w kryzysie kredytowym w 1294 roku, został uwikłany w wysoką stawkę tit-for-tat z papieżem Bonifacym VIII, gdy ludzie króla próbowali aresztować starszego Papieża, nieumyślnie go zabijając. Wkrótce potem, w 1305 roku, Francuz, Klemens V, został wybrany na następnego Papieża, a papiestwo zostało przeniesione do Awinionu we Francji. To, co zrozumiałe, rzuciło długi cień na Stolicę Apostolską, a Papieże Awiniońscy byli szeroko nielubiani i nieufni. Kryzys pogłębił się dopiero w 1378 r., kiedy to w Rzymie wybrano drugiego Papieża, a w 1409 r. na krótko wybrano trzeciego, zanim wszyscy trzej zostali obaleni w 1417 r.

możemy porównać ten kryzys wiary z obecnym kryzysem legitymizacji nauki w Stanach Zjednoczonych. Podobnie jak Metoda naukowa, Kościół był wspólnym sposobem poznania-drogą do wspólnego zrozumienia, niezbędnego dla porządku społecznego średniowiecznej Europy.

To właśnie w środku tego duchowego, ekonomicznego i geopolitycznego kryzysu nadeszła Czarna śmierć, która w latach 1347-1353 przetoczyła się przez Europę i niemal z dnia na dzień poprawiła równowagę sił. Psychologiczne skutki są trudne do zidentyfikowania z jakąkolwiek pewnością, właśnie dlatego, że tak wiele innych katastrof już łzawiło w średniowiecznej podświadomości, ale ekonomiczne skutki zarazy były niczym innym jak rozsypaniem ziemi. Zabijając może 50% siły roboczej, Czarna Śmierć drastycznie zmieniła podaż pracy, ziemi i monet. Płace gwałtownie wzrosły, ponieważ brakowało siły roboczej, a czynsze spadły, ponieważ spadająca gęstość zaludnienia stworzyła nadwyżkę ziemi. Oba te wydarzenia przyniosły znaczne korzyści zwykłym ludziom, kosztem elit, szczególnie w Anglii.

aby zrozumieć dlaczego, ważne jest zrozumienie struktury średniowiecznej gospodarki. Przeszłe społeczeństwa nigdy nie są tak proste czy homogeniczne, jak je sobie wyobrażamy. Średniowieczna Europa funkcjonowała jednak w zasadzie w systemie feudalnym lub dworskim, w którym większość ludności wiejskiej była zasadniczo służebna, należna czynszom i/lub usługom arystokratycznych właścicieli ziemskich w zamian za korzystanie z ich ziemi. Chłopi mogli mieć niezliczone różne statusy, ale ogólnie rzecz biorąc, archetyp pańszczyźniany był prawnie związany ze swoim Panem – chociaż mogli wykupić wolność (lub uciec). Pańszczyźniani pracowali na polach pańszczyźnianych (zwanych demesne), a w zamian pańszczyźniani otrzymali Dom i własną działkę rolną, z której mogli utrzymać się.

archetypowie pańszczyźniani nie byli opłacani za swoją pracę na polach Pańskich — był to ich obowiązek wobec Pana w zamian za korzystanie z ziemi Pańskiej. Współczesnym odpowiednikiem byłoby, gdyby właściciel był również twoim szefem, a aby mieszkać w swoim mieszkaniu, musiałbyś na zawsze oddać swoją wolność i wolność swoich dzieci. Co więcej, średniowieczny Pan był również podstawową jednostką władzy prawnej, Obywatelskiej i wojskowej, często służąc jako pierwszy przystanek w sprawach prawnych i pierwsza obrona przed bandytami i rywalizującymi królestwami.

w następstwie czarnej śmierci, jednak niedobór siły roboczej i obfitość ziemi upoważniły chłopów do negocjowania lepszych warunków ze swoim Panem, a pan, nie mając nikogo do pracy na swoich polach, nie był w stanie odmówić. Było to szczególnie w Anglii, gdzie arystokracja była bardziej uzależniona od uprawy demesne. Być może połowa populacji zniknęła, po prostu nie było wystarczającej liczby chłopów do pracy na ziemi, a średni dochód angielskiego Lorda znacznie spadł. W odpowiedzi Pańskie pola pszenicy były coraz częściej oddawane do hodowli lub wynajmowane dzierżawcom, którzy płacili Panu stały czynsz, zachowując dla siebie produkty rolne.

ambitni mieszkańcy mogli teraz nabyć znaczne połacie ziemi, a mając produkt rolny z tych gruntów w całości do ich dyspozycji, mieszkańcy byli zachęcani do maksymalizacji wydajności swoich gruntów i sprzedaży nadwyżki na rynku z zyskiem. To przejście jest często określane jako narodziny agrarnego kapitalizmu.

z rosnących płac korzystali także robotnicy i rzemieślnicy miejscy. Średnia długość życia wzrosła, a poziom życia poprawił się we wszystkich dziedzinach. Brak wykwalifikowanych rzemieślników stworzył nawet nowe możliwości dla miejskich kobiet: wdowy kupców i rzemieślników były zachęcane do prowadzenia interesów swoich mężów, a liczba praktykantów w Londynie znacznie wzrosła w tym czasie.

arystokracja była jednak przewidywalnie zbulwersowana nowo odkrytą siłą motłochu, a elita starała się utrzymać swoją pozycję, narzucając sztucznie niskie płace i zmuszając robotników do zaakceptowania każdej dostępnej pracy. Prawa Sumptuary, które ograniczały to, co zwykli ludzie mogli nosić i jeść, również stały się powszechne w XIV i XV wieku. Wydaje się jednak, że prawa te nie były skuteczne i nadal narastały napięcia między arystokracją a szerszą populacją, która coraz bardziej niecierpliwie czekała na zmiany.

to, w połączeniu z rosnącym obciążeniem fiskalnym prawie ciągłej wojny, zapoczątkowało serię powstań, w szczególności francuską Jacquerie z 1358 roku i angielską rewoltę chłopską z 1381 roku. Arystokracja reagowała siłą, gdzie tylko mogła, ale nie mogła cofnąć czasu.

nawet w czasie wojny ich rola zmieniała się. Podczas gdy średniowieczny władca wynajmował swoje pola, rycerz coraz bardziej tracił swoje miejsce na polu bitwy. Teoretycznie było to głównym celem świeckiej arystokracji: być zawodowymi zabójcami, bronić królestwa i chronić duchowieństwo i chłopstwo. Ale od XIV wieku jednostki piechoty złożone z zwykłych ludzi, takich jak szwajcarscy pikinierowie i angielscy longbowmeni, zaczęły odnosić decydujące zwycięstwa przeciwko konnym rycerzom, rewolucjonizując taktykę wojskową i przyspieszając starzenie się feudalnej arystokracji.

przez cały czas w Europie Zachodniej zakorzeniał się nowy duch intelektualny. Wpływowi myśliciele tacy jak John Wycliffe i Marsilius z Padwy zaczęli kwestionować światową władzę zarówno Kościoła, jak i państwa, argumentując, że władza ostatecznie spoczywa na ludności, a nie na władcy, a niegodny władca może stracić prawo do rządzenia. Pisarze i filozofowie coraz bardziej interesowali się tym, co tu i teraz, tym, co indywidualne i to, co obserwowalne, a nie tym, co abstrakcyjne i uniwersalne. Dzieła Chaucera, Petrarki i Christine de Pizan celebrują wyjątkowość jednostki, delektując się chwilą i często zwracając uwagę na bałagan ludzkiego doświadczenia. William z Ockham bezpośrednio zakwestionował żmudną abstrakcję średniowiecznej filozofii, opowiadając się za bardziej skutecznym i rygorystycznym rozumowaniem brzytwy Ockhama.

nowe zaufanie do myśli naukowej zaczęło rozkwitać, gdy Przedwieczni uczeni, tacy jak Nicole Oresme i Jean Buridan, postulowali obrót Ziemi i prawo bezwładności, ponad sto lat przed Kopernikiem i Izaakiem Newtonem. Po czarnej śmierci lekarze zarazy byli jednymi z pierwszych, którzy wierzyli, że przekroczyli wiedzę greckiego i rzymskiego świata; jak na ironię, byli w błędzie, ale niższa śmiertelność późniejszych epidemii doprowadziła wielu lekarzy do ogłoszenia, że wyleczyli chorobę, która zaszczepiła nową wiarę w postęp naukowy. Był to początek zmiany paradygmatu, której reperkusje ukształtowały nasz współczesny świat, a nieszczęsny XIV wiek był tyglem, dzięki któremu powstał ten nowy paradygmat.

teraz, siedemset lat później, czego, jeśli w ogóle, możemy się z tego nauczyć — co kryzysy i konsekwencje XIV wieku mogą nam powiedzieć o naszej własnej pandemii i zbliżających się następstwach? Z jednej strony obecna pandemia blednie w porównaniu do czarnej śmierci. Czarna Śmierć zabiła co najmniej 30% średniowiecznej Europy, podczas gdy nowy koronawirus prawdopodobnie nie zabije więcej niż 0.03% populacji USA. Nie będzie niedoboru siły roboczej w wyniku koronawirusa; wręcz przeciwnie, prawdopodobnie będzie nadwyżka siły roboczej, ze względu na wynikający z tego spadek gospodarczy. Jeśli chodzi o czynsze, rynek mieszkaniowy jest zasadniczo zamrożone, jak ludzie schronienie w miejscu, a ceny mieszkań mogą spadać w recesji, ale rzeczywiste koszty mieszkań w stosunku do dochodów jest mało prawdopodobne, aby zobaczyć rodzaj sejsmicznej zmiany doświadczonych po czarnej śmierci.

jednak, jeśli przyjrzymy się szerzej, późnośredniowieczny kryzys to coś więcej niż brak siły roboczej i nadwyżka ziemi. Spustoszenie czarnej śmierci mogło być słomą, która złamała grzbiet wielbłąda, ale średniowieczna Europa była już na kursie społecznego i gospodarczego przewrotu. Jak to ma miejsce dzisiaj, konflikt wielkich mocarstw był w trakcie, a duża część Francji była już pod kontrolą angielską, ostateczne starcie między Anglią a Francją było prawdopodobnie nieuniknione. Nierówność była również źródłem stagnacji i napięć na długo przed czarną śmiercią, ponieważ gospodarka europejska stawała się coraz bardziej skomercjalizowana, wyłaniała się nowa miejska klasa średnia, a rola arystokracji w wojnie, produkcji ekonomicznej i życiu obywatelskim zmieniała się. Ale co najważniejsze, jak na nasze czasy, Europa zmierzała ku katastrofie klimatycznej i bez względu na czarną śmierć, kontynent niemal na pewno musiałby stawić czoła serii wstrząsów demograficznych, takich jak Wielka zaraza, dopóki nie nastąpiłyby znaczące zmiany w istniejącym systemie społeczno-gospodarczym.

lekcja, którą powinniśmy wyciągnąć z tego dzisiaj, nie dotyczy różnic między koronawirusem a czarną śmiercią, ale raczej szerszych podobieństw między XIV a XXI wiekiem. Gdy wyłaniamy się z naszych prowizorycznych bunkrów — wdzięczni i być może zbyt pewni, że unikniemy najgorszego scenariusza-wojna między Chinami a USA wciąż rośnie, nierówności społeczno — ekonomiczne osiągają rekordowe poziomy, zaufanie do instytucji i nasza ustalona epistemologia maleje, a gdy wchodzimy w najgorszą depresję od lat 30., zmiany klimatyczne po raz kolejny grożą nam powrotem w Średniowiecze. Koronawirus odsłonił głębokie szczeliny w naszym społeczeństwie, ale nie był na tyle poważny, aby zmusić nas do rozwiązania tych problemów. Możemy czuć się tak, jakbyśmy uniknęli kuli, ale jeśli będziemy kontynuować interesy jak zwykle, to co będzie dalej, może być znacznie gorsze. Nieszczęsny XXI wiek dopiero się zaczyna, a bardziej trafna paralela do czarnej śmierci prawdopodobnie jeszcze nadejdzie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.