scenariusz filmu „Kim jestem’

kim jestem? Czy ja jestem umysłem? Czy jestem ciałem, które zawiera umysł? Czy jestem potomkiem obcej rasy, która dawno temu postawiła stopę na Ziemi? Czy jestem stworzony przez Boga?

angielski filozof, pisarz i mówca Alan Watts uważał, że najważniejsze pytanie, jakie człowiek może zadać, to: „kim jestem?”Podczas swojej długiej kariery jako interpretator Wschodnich filozofii, takich jak buddyzm Zen i Taoizm, próbował rozwiązać zagadki ludzkiej egzystencji.

ponieważ trudno nam dostrzec „kim jesteśmy” i „kim nie jesteśmy”, co porównuje się do niemożności gryzienia własnych zębów, używa podobieństw i metafor, aby pokazać swoje punkty.

w swoich wykładach podkreśla, że jesteśmy znacznie bardziej związani z otaczającym nas wszechświatem, niż nam się wydaje, i że separacja między nami a światem zewnętrznym, którą postrzegają nasze umysły, jest w rzeczywistości iluzją.

możemy więc zapytać: „czym jest ta iluzja? A jeśli żyję w iluzji, to kim jestem?”

ten film zawiera refleksje na temat myśli i filozofii Alana Wattsa w odniesieniu do tego, kim naprawdę jesteśmy, a kim nie jesteśmy.

wszechświat jest w nas, a my jesteśmy we wszechświecie.

kiedy umysł postrzega świat, oznacza to pewną odrębność od świata. Niebo, ruch uliczny, Ludzie na ulicach; wszystko, co widzimy, wydaje się być poza nami. Ale to, co dzieje się poza nami (przynajmniej w taki sposób, w jaki to postrzegamy), dzieje się w naszych umysłach. Bez umysłu nie ma kolorów, zapachów, dźwięków, dotyku.

nie oznacza to, że cały wszechświat znajduje się w czaszce. Jeśli chodzi o lokalizację w trójwymiarowej przestrzeni, rzeczy, które postrzegamy, są rzeczywiście zlokalizowane poza czaszką. Tak więc czaszka znajduje się w świecie, który tworzy, a to stworzenie świata dzieje się wewnątrz czaszki.

widzimy więc symbiotyczny związek między naszym umysłem a światem; oba nie mogą istnieć bez siebie. Gdybyśmy usunęli ludzki umysł, świat, jaki znamy, zawaliłby się w jednej chwili. Mogą istnieć inne światy, jak świat psów, zdominowany przez zapach, czy świat much, widziany wieloma oczami. Ale nasz świat zniknie.

oznacza to również, że bez niczego do postrzegania wszechświata, sam wszechświat staje się nieistotny. Wyobraźcie sobie, że w całym wszechświecie nie ma istot ani rzeczy, które posiadają jakąś formę świadomości, nawet jeśli jest to tylko przez fale lub dotyk, wtedy wszechświata by tam nie było, ponieważ nie ma na co zwracać na to uwagę.

nic nie wie, czy coś tam jest. A jeśli ktoś lub coś sprzeciwiłoby się tej idei, to oznaczałoby to, że jest tam przynajmniej coś; coś, co ma tę ideę, i coś, co sprzeciwia się jej.

Nie przychodzimy na ten świat. Wyjdziemy z tego.

ze względu na nasze poczucie odrębności, wielu uwierzyło, że nie jesteśmy częścią naszego środowiska i że jesteśmy w jakiś sposób gośćmi na tym świecie. I że kiedy ziemia była jeszcze Martwa, nagle inteligencja została „wrzucona” i zaczęła się rozwijać.

ta inteligencja mogła przyjść w postaci płynów lub roślinności i zaczęła rozprzestrzeniać się wokół martwej planety i przekształcić ją w ziemię, jaką znamy.

Alan Watts miał inne spojrzenie na ten proces. Twierdzi, że wychodzimy z tych martwych skał, co oznacza, że nie ma prawdziwej separacji między inteligentnym życiem a skałami. Dawniej (cytat za cytatem) „Martwa” planeta urodziła ludzkie życie, w taki sam sposób, w jaki jabłoń rodzi jabłka.

mamy tendencję do myślenia, że jesteśmy jakoś ponad tymi skałami, a nawet ponad drzewami, roślinami, zwierzętami i resztą naszej planety. Ale zgodnie z pomysłami Wattsa, to byłoby to samo, co jabłko myślące, że jest nad jabłonią.

Tak, nasze ciała są bardziej złożone, bardziej wyrafinowane niż piasek na Saharze czy woda w Oceanie Spokojnym. Ale jednocześnie jesteśmy całkowicie zależni od tego, do czego mamy pogardę. Bez wody i piasku nie bylibyśmy.

tak więc my, jako istoty ludzkie, jesteśmy zasadniczo owocami wszechświata, obdarzonymi niezwykłą zdolnością do bycia świadomym wszechświata, myślenia o wszechświecie, mówienia o wszechświecie i tak dalej. Jak to ujął Watts:

naszymi oczami wszechświat postrzega siebie. Przez nasze uszy wszechświat słucha swoich harmonii. Jesteśmy świadkami, dzięki którym wszechświat staje się świadomy swojej chwały, swojej wspaniałości.

Alan Watts

iluzja

Co to za iluzja? Po pierwsze, według Wattsa idea 'oddzielnej jaźni’ jest iluzją, ponieważ wszyscy jesteśmy częścią jednej, wielkiej manifestacji. Jesteśmy produktem zmian, tak jak fale są częścią Oceanu, przychodzą, odchodzą i zmieniają się w inne formy istnienia.

moglibyśmy powiedzieć, że chodzimy i rozmawiamy o 'wydarzeniach’, lub wydarzeniach, które są splecione z 'wydarzeniami’ wokół nas, i nie ma centralnej duszy, czyli 'ja’.

to właśnie buddyści mają na myśli „brak jaźni”, a taka koncepcja jest, jak na ironię, bardzo trudna do uchwycenia dla umysłu myślącego w koncepcjach, ponieważ implikuje to, że w rzeczywistości to, co widzimy jako oddzielną „duszę” (z powodu braku lepszego słowa), jest w rzeczywistości czymś bez granic; czymś niezabezpieczonym.

jako ludzie nie tylko oddzielamy się od reszty wszechświata; staramy się również nadać mu sens, tworząc kategorie, pojęcia, definicje, idee itp.

ale kategoryzowanie czegoś oznacza, że trzymamy się, albo trzymamy się czegoś; zasadniczo wybieramy pewną część manifestacji, budujemy wokół niej klatkę i nadajemy jej nazwę. Ale świat nie działa w ten sposób, ponieważ jak tylko myślimy, że go uchwyciliśmy, prześlizgnął się nam przez palce.

dlatego koncepcje i idee są tylko drugorzędne; są wskazówkami na to, jak rzeczy działają, ale same w sobie nie są tym, jak rzeczy działają. Tak więc, jak tylko nazwaliśmy to, co nienazwane, to, co myślimy, że nazwaliśmy, już się zmieniło.

na przykład: nadajemy dziecku imię. Ale dziecko nie jest już tym samym dzieckiem, w porównaniu do momentu, w którym je nadaliśmy. Mimo to, trzymamy się tego imienia przez lata i przywiązujemy je do wyobrażeń i wrażeń, jakie mamy na temat tego dziecka, mimo że podlega ono ciągłym zmianom i ostatecznie przekształca się w inną osobę.

tak więc widzimy świat w koncepcjach. Chińczycy, Holendrzy, komuniści, kapitaliści, Republika, monarchia. Stworzyliśmy te wszystkie zasady dla siebie w oparciu o te koncepcje; sposób, w jaki powinniśmy myśleć, sposób, w jaki powinniśmy mówić, sposób, w jaki powinniśmy żyć i odnosić się do siebie nawzajem, kim jesteśmy, kim oni są, za czym stoimy, za czym stoją.

większość z nas nie może już patrzeć poza tę gigantyczną sieć pomysłów, myśląc, że to jest życie. Więc, kiedy ktoś pyta: „kim jesteś?”Najprawdopodobniej odpowiedź opiera się na koncepcji, a nie na rzeczywistości: „jestem księgowym.”Jestem kobietą.”Jestem Anglikiem.””Jestem filozofem.”

ale jeśli przyjrzymy się bliżej, czy te słowa w pełni pociągają za sobą to, czym jesteśmy? Co najwyżej opisują pewne cechy, które możemy dostrzec, ale to nie jest cała historia. Zawsze czegoś brakuje, przeoczono, uogólniono, ponieważ nasze postrzeganie rzeczy jest ograniczone przez zmysły.

ta sztuczna konstrukcja idei, kategorii i pojęć, mająca na celu zdefiniowanie tego, czego nie można zdefiniować, tworzy iluzję.

kim jestem?

kim jesteśmy? Możemy powiedzieć, że wykraczamy poza nasze złudzenia. Ale słowa nie są wystarczające, aby opisać, kim jesteśmy.

„Tao, które można nazwać, nie jest wiecznym Tao. Imię, które można nazwać, nie jest imieniem wiecznym.”

Lao Tzu, Tao Te Ching, 1

lub jak stwierdził Watts: „menu nie jest posiłkiem.”

nasze próby znalezienia „kim jesteśmy” są powodem, dla którego nie możemy go znaleźć. Nie możemy zdefiniować tego, co nie do zdefiniowania. Nie możemy uczynić rzeczy nietrwałych trwałymi, co oznacza, że nawet gdybyśmy mieli słowa, które dokładnie opisałyby naturę rzeczy, jak tylko je zapisaliśmy, rzeczy już się zmieniły.

nic więc dziwnego, że niezależnie od jego szczegółowych wyjaśnień ludzkiej natury, jego podobieństw, metafor, Alan Watts nie daje ostatecznej odpowiedzi na pytanie ” kim jestem?”, poza dźwiękiem gongu.

dziękuję za oglądanie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.